Nadeszła zima. Może jeszcze nie ma dużych mrozów, ale powietrze pachnie zimowo, a dni zrobiły się bardzo krótkie. Zima - czas odpoczynku dla przyrody. W moim ogródku warzywnym jeszcze zieleni się jarmuż, seler naciowy i pory. Reszta roślin zakończyła swój okres wegetacji. W ogródku cisza, tylko liście szeleszczą, czasem zaskrzeczy wrona, pojawiły się ciekawskie sikorki.
A tymczasem w świecie ludzi...
Zbliżają się Święta, w sklepach pojawiły się ozdoby świąteczne, w telewizji reklamy skłaniające do zakupu prezentów. W firmach koniec roku, zamykanie budżetów, dopinanie sprzedaży... Szybko, szybko, szybko... Jeszcze trzeba przygotować Wigilię, zrobić mnóstwo zakupów, pamiętać o choince, o karpiu, o tym, o tamtym...Zegarek przyspiesza... Już tylko trzy tygodnie do Świąt. Zaczynamy pędzić i wkręcać się w rytm świątecznego szału...
A tymczasem przyroda....
ucisza się, zasypia, drzemie, uspokaja się... Jeśli spadnie śnieg, zrobi się jeszcze ciszej i spokojniej.
Jak to się mogło stać, że my ludzie tak oddzieliliśmy się od przyrody? Jak to się stało, że poddaliśmy się marketingowym chwytom, żeby kupować jeszcze więcej nikomu niepotrzebnych rzeczy, jedzenia, którego nie będziemy mogli przejeść i ozdób choinkowych, które po Świętach wylądują na śmietniku?
Próbuję nieśmiało odnaleźć jakąś nową drogę spędzania Świąt - skromnie i spokojnie. Z jednej strony chciałabym podtrzymywać tradycję, z drugiej, mam wielką niezgodę na to, aby tkwić w tym świątecznym szale. Nie potrzebuję nowych rzeczy i prezentów, nie potrzebuję przesadnie ozdobionej choinki i nie potrzebuję przejeść się podczas Świąt.
Potrzebuję za to prawdziwych relacji, spokoju, przyjaznych rozmów, śmiechu i zabawy, spaceru i wyciszenia...
A Ty jak zamierzasz spędzić swoje Święta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz