czwartek, 26 czerwca 2014

Bycie sobą w świecie...jest największym osiągnięciem



Bycie sobą w świecie,
który nieustannie próbuje zrobić z ciebie kogoś innego,
jest największym osiągnięciem
R.W. Emerson

Co to jest Soulmate Coaching?

W dzisiejszym świecie żyjemy powierzchownie. Szybko żyjemy, pracujemy, jemy, zapominamy o celebrowaniu życia. Pędzimy, a czas przecieka nam przez palce. Na wszystko jest czas, tylko nie na to, co najważniejsze – na głębokie relacje, oparte na poczuciu, że oto właśnie spotykam bratnią duszę, osobę, z którą łączy mnie naprawdę głęboka więź.
Aby być gotowym na relację bratnich dusz potrzebujesz swojej własnej transformacji. Jasności swoich przekonań, wartości, prawd i potrzeb. Potrzebujesz otworzenia się na swoją wewnętrzną mądrość, która pozwala Ci poznać siebie i kochać samego siebie dokładnie takim, jakim jesteś. A to pomoże Ci docenić podróż, w której jesteś i przyciągnąć relacje, których naprawdę chcesz i na które zasługujesz.
Pierwszą i najważniejszą relacją, jaką musisz zbudować jest relacja ze samym SOBĄ. Jeśli pokochasz i zrozumiesz siebie, będziesz żyć w zgodzie ze sobą i będziesz wobec siebie szczery, wtedy będziesz gotowy na tworzenie dobrych, zdrowych relacji z innymi. Dziś jest dobry czas na porzucenie wszystkich powinienem/ nie powinienem, a zajęcie się tym, czego tak naprawdę chcesz i potrzebujesz dla siebie. Tak z głębi serca, czego dla siebie chcesz?
Wszyscy tęsknimy za bliskością, za otworzeniem się przed kimś, a jednocześnie boimy się, że gdy ktoś pozna całą prawdę o nas, będzie nas mógł zranić, skrzywdzić. Chcemy i jednocześnie nie chcemy powiedzieć prawdy o sobie. To dlatego łatwiej czasami porozmawiać z kimś obcym, bo mamy nadzieję, że nas nie oceni, albo nawet jeśli, to nas nie zrani, bo przecież go nie kochamy. A jednak tylko prawdziwa bliskość pozwala na prawdziwą miłość… Kiedy raz chociaż otworzysz się i porzucisz swoje mury obronne, już nigdy nie będziesz chciał za nie wrócić. Strach przed byciem sobą kończy się, gdy podejmiesz decyzje o byciu Sobą, wszędzie – gdziekolwiek jesteś. Przestajesz wtedy troszczyć się o ocenę jaką inni Ci wystawią. Zawsze zajdą się tacy, którzy ocenią Cię źle, ale i tacy którzy ocenią Cię dobrze. Czasami trzeba na to czekać latami. Czy wiesz, że utwory Jana Sebastiana Bacha przeleżały prawie 100 lat w bibliotece i nikt do nich nie zajrzał? Gdyby nie Felix Mendelssohn nie wiedzielibyśmy, że istniał taki geniusz. Bach tworzył genialne utwory, ale nie wpisywały się one w jego epokę, ówcześni ludzie nie doceniali go, ale pozostał sobą, tworzył to, co czuł w sercu.
Jedyne co potrzebujesz zrobić, to wziąć głęboki oddech i odważyć się być sobą. Mogę Ci towarzyszyć w tej podróży, mogę być twoim wsparciem, jeśli tylko podejmiesz ryzyko…

Co można uzyskać z Soulmate Coaching?
Soulmate Coaching pomaga Ci przekształcić relację ze samym sobą, oferując:
  • Wsparcie coacha w drodze do odkrycia kim tak naprawdę jesteś, jakie są Twoje potrzeby i czego pragniesz dla siebie w życiu
  • Skuteczne narzędzia i zadania, które poprowadzą Cię do miłości własnej, samopoznania i wspierania samego siebie na co dzień
  • Szansę na życie według własnych reguł, podążanie za swoim wewnętrznym głosem.

Pamiętaj, zasługujesz na to, czego pragniesz, na zdrowy związek ze sobą samym i na relacje o jakich zawsze marzyłeś!


Soulmate Coaching to trzy miesięczny Program. Rozpoczyna się Gratisową Konsultacją, a następnie spotykamy się co dwa tygodnie na 1-1,5 h sesji coachingowej. Pomiędzy sesjami otrzymujesz zadanie, które zostaje wypracowane na sesji lub zadane przez coacha.


Na Konsultacji ustalasz główny cel twojego procesu coachingowego. Na każdej sesji pracujesz nad wyznaczonym przez Ciebie mniejszym celem, który prowadzi do osiągnięcia twojego głównego celu.

Sesje mogą między innymi dotyczyć:

Rozpoznania czego pragniesz w głębi serca
Stworzenia wizji twojego życia i relacji
Ustalenia konkretnych celów i opracowania planu działania
Odkrywania i pokonywania wewnętrznych blokad
Kreatywnego poszukiwania rozwiązań
Kierowania się intuicją
Uczenia się odpowiedzialności za podejmowanie świadomego, pozytywnego działania


Regularne sesje otwierają drogę do naprawdę głębokiej pracy nad sobą. Proces coachingowy niesie ze sobą radość i podekscytowanie, ale także chwile trudne i mogące budzić lęk. Nagrodą na koniec procesu jest wgląd jak przez 3 miesiące diametralnie możesz zmienić myślenie o sobie i o świecie i poczuć się ze sobą dobrze.Twoje życie jest w Twoich rękach. Możesz zdecydować się być sobą, albo grać przez całe życie role, które narzuciło Ci życie i inni – wybieraj!

środa, 18 czerwca 2014

Trudność i łatwość pojawiają się razem

"Kiedy dostrzegamy tylko urodę w pięknie,
jest w tym już brzydota;
Kiedy dostrzegamy tylko dobro w dobroci,
jest już w tym zło.
Trudność i łatwość pojawiają się razem;
Długie i krótkie są wzajemnie przeciwstawne;
Wysokie i niskie jest jednoczesne;
Przed i po zachodzą we wzajemnym porządku."
Wats, Tao: The Watercouse Way

Dziś będzie o harmonii. Pomimo tego, że żyjemy w ciągłej zmianie, potrzebujemy równowagi i harmonii. Jako ludzie mamy tendencję do oceniania tego, co dzieje się w naszym życiu. Lubujemy się w skrajnościach. Albo jest nam cudownie i jesteśmy na tak zwanym "haju", albo popadamy w lekką depresję. Jeśli stan jest spokojny, pełen przepływu, umiarkowny zwykle nazywamy go nudą. A przecież nikt nie chce mieć nudnego życia! Pozostawanie w skrajnościach daje nam poczucie, że żyjemy, że coś się wydarza, że możemy coś przeżyć. Niektórzy ludzie tak są przywiązani do swoich trudnych emocji, że mogliby opowiadać o swoich strasznych przeżyciach do końca swego życia. Niektórzy nawet tak robią.
Kiedy spojrzymy na sytuację z poziomu chińskiej koncepcji yin i yang możemy zrozumieć, że te dwa pojęcia nie pokazują przeciwieństw. Są to dwa bardzo harmonijne aspekty tej samej sprawy. Potrzebujemy zrozumieć, że we wszechświecie wszystko pozostaje w stanie równowagi. My też możemy.
Jeżeli jesteś w pewnym stanie, powiedzmy złości, to pomyśl przez chwilę, co jest na drugim końcu tego odczucia, co byłoby potrzebne, żeby zaistniała harmonia? Może spokój, może radość. Zastanów się przez chwilę, czy radość istniałaby bez smutku, lub spokój bez złości. To tylko dwie strony tej samej monety. Dodatkowo poruszanie się po tych skrajnych punktach np.: złość - radość, sprawia, że mamy ograniczony wybór tylko tych dwóch ewentualności. Ale we wszechświecie istnieje cała masa możliwości pomiędzy tymi dwoma aspektami. Każda sytuacja ma swój cykl: aspekty pojawiają się, przemijają po czym osiągają swój koniec, który znowu staje się początkiem... Możemy zaufać tym cyklom, dzięki temu będziemy mogli zaakceptować różne rozwiązania, które mogą początkowo budzić w nas strach i niezgodę.
Zmiany w naszym życiu są cyklem. Możemy na swoje życie patrzeć z boku, jak obserwator i zauważać jak jedne wydarzenia, sprawiają, że wydarzają się kolejne, gdyby tamto się nie zdarzyło, nie zdarzyłoby się następne...Takie podejście sprawia, że stajemy się bardziej ufni, że wierzymy, że dane zdarzenie przywoła kolejne i kolejne... A to sprawia, że możemy poczuć równowagę i harmonię, że możemy wziąć głęboki oddech i po prostu poddać się temu, co się wydarza, nie oceniając tego jako "dobre" lub "złe". To po prostu kolejny cykl...

A trochę prościej w metaforze:

Dawno, dawno temu, kiedy Cesarstwo Chin było w rozkwicie, a ludzi ceniono w nim bardziej za to kim byli, niż co posiadali, żył sobie w pewnej wiosce ubogi Mędrzec. Był wdowcem. Żona umarła przy porodzie, zostawiając mu na pociechę jedynego syna. Syn dorósł i był ojcu podporą. Utrzymywali się z pracy na roli, z niewielkiego kawałka ziemi, który uprawiali wspólnie za pomocą starej szkapy. Mała chatka z bambusa i trzciny dawała im schronienie. Mędrzec był ceniony przez sąsiadów za swoją wiedzę i doświadczenie. I wydawałoby się, że ten stan mógłby tak trwać przez lata, ale przecież niezbadane są wyroki losu.
Pewnego razu nadciągnęła nad wieś burza. Wiatr przyginał drzewa do ziemi, pioruny waliły niemalże bez przerwy. Jeden z nich uderzył w drzewo w pobliżu chaty, w której żył Mędrzec ze swoim synem. Koń, który był w zagrodzie obok chaty, spłoszony hukiem zerwał się z uwięzi i pognał przez ogrodzenie gdzieś przed siebie. Rano Mędrzec spostrzegł brak konia i spokojnie wrócił do swoich zajęć, ale gdy ten brak dostrzegli sąsiedzi, to podniósł się wielki lament: - Koń wam uciekł? Jakże wy teraz poradzicie sobie w polu? Za co będziecie żyć? Jakieś nieszczęście cię spotkało! - mówili ludzie. Na to mędrzec niezmiennie odpowiadał: - Ani to dobrze, ani źle, po prostu jest jak jest…
Minęło kilka dni. Spoza chmur wyjrzało słońce a koń, któremu przecież dobrze było u ludzi, którzy o niego dbali i go szanowali, wrócił do domu Mędrca i ... przyprowadził ze sobą stado dzikich koni. Wprowadził je wprost do zagrody. Rano Mędrzec spostrzegł to, zamknął wrota do zagrody i spokojnie wrócił do swoich zajęć. Zmiana nie umknęła też uwadze sąsiadów: - Ależ wy macie szczęście! Co za szczęście was spotkało!
I ponownie teraz, tak jak przedtem, Mędrzec odpowiadał: - Ani to dobrze, ani źle, po prostu jest jak jest…
I znowu minęło kilka dni. Mędrzec postanowił sprzedać pozyskane w tak cudowny sposób konie. Przedtem chciał jednak wybrać konia, który pomógłby jego starej, steranej szkapie. Wspólnie z synem wybrali jednego z nich. Konia trzeba było jednak okiełznać. Syn podszedł do niego, błyskawicznie wskoczył na jego grzbiet, złapał się mocno za końską szyję i położył na grzbiecie. Koń wspiął się na tylne nogi, zarżał i zaczął dziko podskakiwać. Nie starczyło młodzieńczego zapału i sprytu. Po kilku podskokach młodzieniec spadł z konia i złamał sobie nogę. I znowu sąsiedzi mówili: - Jakże ty teraz dasz sobie sam radę? Kto ci pomoże? Ależ nieszczęście cię spotkało! Mędrzec tylko uśmiechał się pod nosem: - Ani to dobrze, ani źle, po prostu jest jak jest…
O jakże niezbadane są wyroki losu! Na zachodniej granicy Cesarstwa pojawił się nagle wróg. Wybuchła okrutna wojna. Każdy z książąt był zobowiązany do wystawienia własnego oddziału do obrony granic. Również i władca wioski, w której żył Mędrzec ze swoim synem. Do wsi przyjechał oficer i zabierał wszystkich młodych chłopców, którzy mogli walczyć, ale syna Mędrca nie zabrał, bo… miał złamaną nogę. I znowu sąsiedzi mówili...

poniedziałek, 16 czerwca 2014

"Kogoś takiego jak Ty wszechświat nie ujrzy po raz drugi w całej historii stworzenia"

"Kogoś takiego jak Ty wszechświat nie ujrzy po raz drugi w całej historii stworzenia".
Czyż to nie cudowne? Jesteś tak wyjątkowy, tak niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. Ciesz się tym, celebruj to, poznawaj siebie. Kochaj siebie.
Jakie to proste w słowach, trochę trudniejsze - jak to zrobić?, jak to osiągnąć, aby cieszyć się z tego, że jesteś tym kim jesteś?
Ciągłe porównywanie się do innych, którego nauczyliśmy się jeszcze w szkole, prowadzi do tego, że zawsze znajdujesz lepszych i gorszych od siebie. Tylko, że to jest Twoja ocena! Subiektywna! Ten ktoś lepszy w Twoich oczach może uważać, że jest gorszy i to też jest tylko jego przekonanie. Czyż dąb i brzoza spierają się kto jest lepszy? Czy lew i gepard porównują się ze sobą? To nasze ludzkie ocenianie sprawia, że w ogóle ktokolwiek na świecie czuje się gorszy.
Kiedy mój syn porównywał się z innymi dziećmi w szkole, poprosiłam go, żeby pokazał mi kogoś, kto jest identyczny jak on. Kto ma takie same przemyślenia, zainteresowania, kto przeczytał te same książki, obejrzał te same filmy, kogoś kto jest identyczny - wtedy moglibyśmy dokonać porównania, ale i tak byłoby ono tylko naszą oceną.
Lubię zachwycać się ludźmi. Każdy ma w sobie coś pięknego. Każdy jest wyjątkowy. Wszyscy jesteśmy wyjątkowi i dlatego świat jest taki piękny.
Proszę więc, choć przez jeden dzień bądź po prostu SOBĄ i ciesz się z tego.

sobota, 14 czerwca 2014

Spadł dziś na mnie oczyszczający deszcz

"Deszcz padający na wyschniętą ziemię jest niezwykły, prawda? Obmywa liście, odświeża ziemię. Wszyscy powinniśmy obmyć do czysta nasze umysły tak, jak deszcz obmywa drzewa, ponieważ są tak bardzo obciążone kurzem wieków, kurzem tego, co nazywamy wiedzą, doświadczeniem. Gdybyśmy codziennie czyścili umysł, wyzwalali go od wspomnień wczorajszego dnia, każdy z nas miałby świeży umysł, zdolny do poradzenia sobie z problemami egzystencji." Jiddu Krishnamurti
Miałam dziś szczęście, wracając od mojego wspaniałego fryzjera, który zawsze robi na mojej głowie cuda. Zaczęło kropić. Deszcz przechodził dziś już parę razy, ale mnie omijał. Wyjęłam z torebki moją niewielką parasolkę, z nadzieją, że uda mi się uchronić moją wspaniałą, nową fryzurę. Deszcz zaczął padać coraz mocniej, aż w końcu zaczął padać grad. Dróżka, którą podążałam stała się rwącym strumykiem zimnej wody. Poczułam jak pachnie deszcz, jak pachnie mokra ziemia i kurz, który jeszcze przed chwilą wirował w powietrzu. Moje spodnie zrobiły się momentalnie mokre, moje sandałki również, czułam jak między palcami u stóp ziarnka piasku zamieniają się w peeling. Zrobiło mi się zimno, zęby zaczęły mi szczękać z zimna! I gdy tak szłam, miałam w głowie cel: dojść do domu. A jednocześnie doznałam niezwykłego stanu bycia tu i teraz - był deszcz i byłam ja. Byłam bardzo świadoma swojego ciała, które z zimna skurczyło się i spięło. Wzięłam głęboki oddech, rozluźniłam się, zobaczyłam wokół siebie świeżą zieleń. Rośliny rozkoszowały się deszczem. Ja też zaczęłam się nim rozkoszować. Poczułam jak mój umysł oczyszcza się ze wszystkich zmartwień, ze wszystkich trosk. Poczułam się wolna i radosna. Poczułam jak deszcz może przynieść ukojenie i jak cudne jest bycie Tu i Teraz.
Mieć wolny umysł od przeszłości i przyszłości - to prawdziwe szczęście.